KOCHAĆ I BYĆ KOCHANĄ
2022-08-24POCIĄGNIĘTA ZA UCHO
2022-08-24Moje powołanie urodziło się w szpitalu...
Już jako dziewczynka byłam pielęgniarką dla moich misiów z gąbki. Dostawały tyle zastrzyków, że ociekały wodą. Tak więc z wyborem szkoły nie było problemu - od zawsze wiedziałam, że będę pielęgniarką.
W dzieciństwie razem z Rodzicami często odwiedzałam Czerną - to jest moja ojczyzna duchowa. Tam ojciec Rudolf Warzecha nałożył mi szkaplerz, kiedy miałam pięć lat.
Gdy już zaczęłam pracować jako pielęgniarka anestezjologiczna i któregoś dnia przyszłam na dyżur popołudniowy, kończyła się właśnie operacja chłopaka „spod” pociągu... Miał amputowaną rękę i nogę. I kiedy już lekarze zrobili wszystko, co mogli zrobić, chłopak został przewieziony na oddział... Stanęłam przy nim w milczeniu i pomyślałam: i co dalej z Jego cierpieniem ...? Zrozumiałam jasno, że jest jeszcze coś więcej, co można dać chorym - modlitwa - aby cierpienie ich nie zgniotło.
Z decyzją wstąpienia do Karmelu już nie zwlekałam. Oddałam Panu Jezusowi mój ukochany szpital, po którym biegałam od 17go roku życia, w którym znałam każdy kąt.
Po latach ... otrzymałam mój „skarb” z powrotem ! Siostry coraz bardziej potrzebowały fachowej pomocy medycznej. Były kroplówki, zastrzyki, pobieranie krwi do badania, opieka nad obłożnie chorymi, wyjazdy do szpitala itd. To były lata bardzo intensywne.
Pan Bóg jest hojny - otrzymałam dwa powołania: pielęgniarki i karmelitanki. Im dłużej jestem w Karmelu, tym bardziej rośnie we mnie wdzięczność - Pan Bóg tak hojnie obdarzył i obdarza mnie swoją łaską. Tu jestem prawdziwie szczęśliwa.
s. Dominika od Matki Bożej Czerneńskiej OCD