NASZE MIEJSCE W ŚWIECIE
Ukryta, cicha, kochająca obecność
Wierzymy, że nasze życie jest jak korzenie. Choć są one ukryte przed wzrokiem głęboko w ziemi, to „nad ziemią widzialny Kościół i jego wszelka działalność żywią się tymi korzeniami”
Hans Urs von Balthasar
Kraty klauzury nie są więzieniem - klucz jest po naszej stronie! Jak żebra chronią to, co najważniejsze - serce, tak klauzura pomaga nam być „(…) sam na sam z Tym, o którym wiemy, że nas kocha,” / św. Teresa od Jezusa / zapewniając intymność, której potrzebuje każda prawdziwa miłość.
NASZE MIEJSCE W ŚWIECIE
(...) wspólnota karmelitanek, w jej najgłębszej istocie i czystości, jest marzeniem Ducha. Duch pragnie, żeby zakon był zgromadzeniem kobiet przygotowanych do tego, aby oddać wszystko Bogu. (...) Karmel ma być taki, żeby wszystko w nim było ukierunkowane ma Boga - wyłącznie na Boga.Sam Bóg ponad wszystkim, wyryty w naszych sercach: marzenie Boga, życie Maryi”.
s. Ruth Burrows OCD
Maryja
Reguła pragnie nas mieć zasłuchanych w Słowo na wzór Maryi.
Karmel jest piękny Jej pięknem. Ona jest naszą Matką i Siostrą. Przewodniczką. Księgą, w której zapisana jest Reguła, ponieważ w Niej zapisało się Słowo.
Regułą jest Jezus Chrystus, jedyne Słowo Ojca: w Maryi znajdujemy Jego kształt doskonały.
Ona towarzyszy takiemu wcielaniu się Słowa Bożego w nas, jakiego pragnęła św. Elżbieta od Trójcy Świętej prosząc:
„Duchu Miłości, zstąp na mnie, aby w mojej duszy dokonało się jakby wcielenie Słowa: abym była dla Niego dodatkowym człowieczeństwem, w którym On odnowi całą Swoją Tajemnicę”.
Przyjaźń
„(…) uczułam w sobie i dotąd czuję pragnienie, aby skoro Bóg ma tylu nieprzyjaciół, a tak niewielu przyjaciół, ci przynajmniej prawdziwymi byli Jego przyjaciółmi”.
Tymi słowami nasza duchowa Matka– święta Teresa od Jezusa – opisuje kim mają być karmelitanki bose.
Wiedziała, że „taki Przyjaciel u boku nigdy, przenigdy nie zawiedzie, będzie was wspomagał we wszystkich waszych trudach, będziecie Go miały zawsze i wszędzie przy sobie”.
Modlitwa
Modlitwa jest dla nas właśnie byciem z Nim, przy Nim, dla Niego.
Nie jest pobożną praktyką, którą można zamknąć w czasie, formie, słowie.
Modlitwa jest naszym życiem, relacją z Bogiem i ludźmi, których mamy tuż obok siebie.
Owocem prawdziwej modlitwy będzie więc zawsze miłość, bycie jeszcze bardziej „dla”. Bóg wydobywa z nas piękno, pozwala rozkwitnąć całej pełni człowieczeństwa.
Miłość zawsze poprowadzi nas dalej, poszerzając serce.
Św. Teresa kochała i pozwalała się kochać.
Ciepła, kobieca, żyła pięknie i po dziś dzień pozostaje w tym prawdziwą mistrzynią dla nas – jej duchowych córek – i wszystkich, którzy sięgają po jej pisma.
Ojciec święty Franciszek zwracając się do karmelitanek bosych tak mówi o naszym miejscu w Kościele:
„Zawsze jesteśmy kuszeni zaspokojeniem pragnienia wieczności rzeczami ulotnymi. Jesteśmy narażeni na burzliwe morza, które w ostateczności jedynie pogrążają życie i ducha:
Bądźcie latarniami dla tych, którzy są blisko Was i przede wszystkim dla tych, którzy są daleko.
Bądźcie pochodniami oświecającymi mężczyznom i kobietom drogę przez ciemną noc czasu. Bądźcie strażnikami poranka obwieszczającymi wschód słońca.
Przez Wasze przemienione życie i proste słowa rozważane w ciszy ukazujcie nam Jedynego, który jest drogą i prawdą i życiem, Pana, który sam zaspokaja nasze potrzeby i obdarza życiem w obfitości.
Mówcie nam, jak Andrzej powiedział do Szymona: «Znaleźliśmy Pana». Jak Maria Magdalena w poranek zmartwychwstania, oznajmiajcie nam: «Widziałam Pana!»”.